Lubię leniwe, listopadowe niedziele. Można wtedy bez żadnych wyrzutów sumienia, że zmarnowaliśmy dzień, wylegiwać się do południa z książką, pod kocem, z kawką w ręku. No chyba że zaprosiliśmy na obiad siostrę i koleżankę. Ale nawet wtedy możemy się wylegiwać, bo mam sposób na to aby obiad zrobił się właściwie sam. Pomysł na ten konkretny przepis miałam w głowie już dawno i czekał on tylko na właściwy moment realizacji. Zrodził się on w trakcie oglądania mojego ulubionego (i znanego) filmu Julie and Julia . Pewnie wszyscy teraz myślicie że chodzi mi o Boeuf Bourguignon Juliii Child. Otóż nie, będzie to kurczak. We wspomnianym filmie jest scena poświęcona temu przepysznemu kurczakowi, jak również temu, co działo się po uczcie, gdy Julie z mężem nie potrafili powstrzymać się od zjedzenia całego kurczaka i zapłacili za to wysoka cenę :) Nie trudno ich jednak zrozumieć, bo danie jest wprost przepyszne, a wspomniana scena tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że ja również muszę zrobić takie danie! Ktoś powie, że kurczak jest zbyt pospolity, ale możecie mi wierzyć, że nawet kurczak może być wykwintnym daniem, takim jak gęś czy kaczka. Jest soczysty, pachnący i naprawdę dobry. A najzabawniejsze jest to, że goście zaproszeni pomyślą, iż napracowaliście się przy jego przygotowaniu nietęgo :)
Moja propozycja kurczaka:
Składniki: Kurczak - 2 kg (ja kupiłam zagrodowego), czosnek - 3-4 ząbki , świeża szałwia – 10 listków, estragon – 10 gałązek , natka pietruszki – pęczek, świeży tymianek – pęczek, limonka (będziemy potrzebowali i skórkę i sok), masło – 4–6łyżeczek, sól, świeżo zmielonypieprz.
Kurczaka myjemy i osuszamy ręcznikiem papierowym. Pamiętajmy aby kurczak był suchy, ponieważ przygotowanym wcześniej miksem ziołowo-maślanym będziemy nacierać mięso i jeżeli kurczak będzie mokry, to masło będzie z niego spływać. Nacieramy naszym ziołowym masłem całego kurczaka, a do jego środka wkładamy gałązki tymianku i resztki limonki. Kurczaka wkładamy do naczynia żaroodpornego i wstawiamy do lodówki na ok 2 godziny.
Krokiem kolejnym są dodatki do naszego “ptaszora”. Ja postanowiłam podać go ze słodkimi pieczonymi warzywami: batatem, marchewką i buraczkami.
Umytego batata kroimy na nieduże kawałki, podobnie postępujemy z marchewką. Buraczki natomiast kroimy na dużo mniejsze kawałki, ponieważ burak dużo dłużej się piecze, lub gotujemy je w wodzie i dzielimy na podobnej wielkości kawałki (przyznam się, że buraczki kupiłam w sklepie już ugotowane i obrane *). Warzywa układamy w naczyniu ceramicznym razem z kilkoma obranymi ząbkami czosnku. Dodajemy igły z jednej gałązki rozmarynu. Warzywa polewamy oliwą. Doprawiamy solą i pieprzem.
Rozgrzewamy piekarnik do 230 stopni (z termoobiegiem) lub do 260 stopni (bez termoobiegu).
Wyjmujemy kurczaka z lodówki i do brytfanny nalewamy 2 szklanki wody. Brytfannę umieszczamy w rozgrzanym piekarniku na środkowej półce i pieczemy wszystko przez 15 minut. Po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 180 stopni (z termoobiegiem) lub do 200 stopni (bez termoobiegu) i pieczemy kurczaka przez godzinę, od czasu do czasu smarując sosem, który powstał w trakcie pieczenia.
Warzywa wstawiamy do piekarnika na ostatnie 30 minut pieczenia kurczaka. Nie zapomnijmy zdjąć pokrywkę z naczynia w którym pieczemy kurczaka aby ten ładnie się zarumienił.
Kiedy uznamy, że kurczak wystarczający jest przypieczony, a warzywa miękkie wyjmujemy kurczaka z piekarnika i przykrywamy folią aluminiową na 10 minut, by mięso odpoczęło **. Warzywa pozostawiamy w wyłączonym, ale ciepłym piekarniku.
Sposób serwowania dania zależy już od Was. Ja podałam je na dwóch różnych półmiskach, tak aby każdy z zaproszonych gości mógł wybrać to, co lubi. Nie muszę dodawać, że obiad zniknął w tempie ekspresowym. Następnym razem zrobię podwójną porcję.
* Buraczki średniej wielkości gotuje się w wodzie ok. 2 godzin, kiedy ziemniak i marchewka ok. 45 minut. Aby te warzywa ugotowały się w równym stopniu, możemy to na dwa sposoby:
1. (jeżeli chcemy ugotować buraki W CAŁOŚCI) - buraki ugotować oddzielnie od innych warzyw, z odpowiednim wyprzedzeniem czasowym
2. buraczki pokroić na DROBNE kawałki i w taki sposób gotować z innymi warzywami pokrojonymi w stosunkowo większe kawałki
** Po upieczeniu KAŻDE MIĘSO powinno "odpocząć" przez około 10-15 minut, aby soki wewnątrz równomiernie się rozeszły, co gwarantuje potrawie soczystość i kruchość.